wtorek, 27 marca 2018

7 najmniejszych, a przy tym jednych z ciekawszych państw świata

Rozmiar oczywiście ma znaczenie - tym razem jednak im mniejszy, tym lepszy. Oto 7 spośród najmniejszych państw świata.

#7. Saint Kitts and Nevis


Ma zaledwie 269 kilometrów kwadratowych i nie słyszeli o nim niektórzy ministrowie - to Saint Kitts and Nevis, siódme najmniejsze państwo świata. Położone jest na dwóch górzystych, wulkanicznych wyspach we wschodnich Karaibach, wystarczająco daleko od zgiełku cywilizacji. To idealne miejsce, by odpocząć od gorączki codzienności. Saint Kitts and Nevis ma niecałe 52 tysiące ludności - w tym mistrza świata w biegu na 100 metrów, Kima Collinsa.

#6. Liechtenstein


Kiedy ma się „aż” 160 kilometrów kwadratowych, każdy dodatkowy kilometr powierzchni jest na wagę złota. O tej wymyślonej przed pół minuty prawdzie nie zapomniał Liechtenstein, który zwrócił się do Austrii z prośbą o oddanie przynależnych mu 0,5 km. Nie na wiele się to zdało i Liechtenstein pozostał 190. pod względem wielkości państwem na świecie. Ale wciąż jest przy tym jednym z najbogatszych w Europie, uważanym za raj dla bogatych ludzi i wielkich korporacji.

#5. San Marino


San Marino zasłynęło jako piłkarski chłopiec do bicia - od czasu powołania reprezentacji w 1990 roku, na pierwsze zwycięstwo przyszło im czekać aż 14 lat, kiedy to wymęczyli jednobramkowe zwycięstwo nad Liechtensteinem. Ale niewielka enklawa znajdująca się na terenie Włoch ma też inne ciekawe wydarzenia w swojej historii - jak to, kiedy w 1861 roku przedstawiciele San Marino zwrócili się do Abrahama Lincolna z propozycją nawiązania sojuszu w zamian za… przyznanie amerykańskiemu prezydentowi obywatelstwa. Lincoln propozycję przyjął - ale nawet wsparcie mocarstwa nie pozwoliło San Marino zyskać więcej niż 61 kilometrów kwadratowych powierzchni.

#4. Tuvalu


Wyspiarskie państwo dla osób z lękiem wysokości - na Tuvalu spaść można najwyżej (!) z dywanu, jako że żadne z tutejszych wzniesień nie przekracza 5 metrów. Nieco ponad 10 tys. mieszkańców, niewielu turystów, z których większość i tak przyjeżdża na wyspy w celach zarobkowych. Czego jeszcze można spodziewać się po Tuvalu? Leżące na północny wschód od Australii wyspy przykuły uwagę świata odkrytym w 1986 roku systemem podwodnych jaskiń, na których ścianach odnaleziono ślady ognia. Pokazuje to, jak w historii zmieniał się poziom wody w oceanach.

#3. Nauru


Przyjemna wyspa - tak niegdyś nazywało się państwo znane dzisiaj jako Nauru. Pod dwoma względami to najmniejsza republika na świecie - 21 kilometrów kwadratowych powierzchni i niecałych 10 tysięcy mieszkańców. Jednak leżące na wschód od australijskiego wybrzeża Nauru wcale nie jest takim rajem, jakim może wydawać się na pierwszy rzut oka. 10%, co zazwyczaj jest stopą bezrobocia, tutaj oznacza stopę zatrudnienia - i wszyscy pracujący zatrudnieni są przez rząd. Na Nauru chorobliwa jest też otyłość - dotyka ona aż 97% mężczyzn i 93% kobiet.

#2. Monako


Zaledwie dwa kilometry kwadratowe powierzchni. Jeśli się uprzeć, niektóre pałace mają więcej. A jednak Monako jest państwem - i to nie byle jakim. Słynie z bogactwa i organizacji prestiżowych imprez. Leży w pięknym miejscu na Riwierze Francuskiej. Stanowi ulubiony cel wakacyjnych wyjazdów tych, dla których liczy się przede wszystkim prestiż. Choć gęstość zaludnienia wynosząca 18 tys. osób na km kwadratowy (dla porównania w Polsce to 123 osoby, w samej Warszawie ok. 3,3 tys.) może budzić pewne obawy.

#1. Watykan


Najmniejsze i najbardziej kontrowersyjne państwo świata, purpurowa stolica - znajduje się w obrębie Rzymu i zachowuje niezależność, o jakiej znacznie większe państwa często mogą tylko pomarzyć. To Watykan - centrum dowodzenia Kościoła Katolickiego. Ma zaledwie 0,44 km powierzchni, co wcale nie przeszkadza mu przyciągać turystów całego świata, a nawet - jak twierdzą niektórzy - owym całym światem rządzić.

Źródła: 1, 2, 3

sobota, 24 marca 2018

Dlaczego nie powinno się zostawiać dzieci samych ze zwierzętami

Zwierzęta i dzieciaki to wspaniałe połączenie. Nie wolno ich tylko spuszczać z oka, bo potem można się spodziewać wszystkiego.

#1.


#2.


#3.


#4.


#5.


#6.


#7.


#8.


#9.


#10.


#11.


#12.


#13.


#14.


#15.


#16.


#17.


#18.


#19.


#20.


#21.


#22.


#23.


#24.


#25.

wtorek, 20 marca 2018

Piekło zamarzło: Koty jednak lubią ludzi (wolą nas nawet bardziej od jedzenia)

Najnowsze badania pokazują – wbrew temu, co się powszechnie sądzi – że koty jednak czują coś do ludzi. I nie jest to wyłącznie odraza.

Normalny człowiek (czyt. niebędący właścicielem kota) od razu zauważy, że z kotami jest coś nie tak. Zrzucają na ziemię co popadnie, nie czują wstydu, włażą tam, gdzie nie powinny, są aroganckie i roszczeniowe. Ocierają się o ciebie, ale ty nie waż się ich dotykać swoimi łapskami. Można odnieść wrażenie, że nie ma drugiego takiego zwierzęcia, które traktowałoby człowieka z taką pogardą, ale człowiek zamiast odwzajemniać z odpowiednią siłą kopa w dupę to uczucie – jakoż stanowi odwieczne prawo natury – wynosi te wredne sierściuchy na piedestał. Jak w jakiejś chorej friendzonie, bo myśli, że kot odwdzięczy mu się w jakiś specjalny sposób. My wiemy w jaki: zeżre go, gdy ten padnie martwy w mieszkaniu i nie będzie mógł już otwierać kotu puszek z jedzeniem. Tym trudniej uwierzyć nam w wyniki najnowszych badań, które mówią, że koty mimo wszystko lubią ludzi.

Badacze z amerykańskiego Oregon State University zebrali 38 kotów – 19 posiadających właścicieli i 19 pochodzących ze schroniska – a następnie przeprowadzili serię badań dotyczących preferencji kotów co do jedzenia, różnych bodźców i zapachów oraz interakcji z ludźmi, a następnie poddali ocenie wpływ tych wszystkich czynników na zachowanie kotów.

Naukowcy testowali pojedynczo dany aspekt kociego życia. W jednej z sesji badacze mówili do kotów, głaskali je i próbowali się z nimi bawić. W innej podsuwali kotom jedzenie, kocie zabawki i szmatki nasączone kocimiętką, zapachem innego kota i myszoskoczka (WTF). Zainteresowanie kotów badacze mierzyli czasem spędzonym przez kota nad daną czynnością. Na koniec zaś urządzono kotom prawdziwą kocią imprezę ze wszystkimi wspomnianymi kocimi atrakcjami naraz.

Badacze nie zanotowali specjalnych różnic pomiędzy bezdomnymi kotami a kotami posiadającymi właściciela. Nasączone zapachem szmatki przyciągnęły jednego kota. 4 koty uległy urokowi zabawek, a 14 zostało zwabionych jedzeniem. Najwięcej – bo aż 19 kotów – wybrało towarzystwo ludzi, spędzając z nimi 65% całego czasu podczas sesji końcowej.

No więc wychodzi na to, że albo koty faktycznie lubią towarzystwo ludzi (i okazują to w bardzo dziwaczny sposób), albo lubią pobawić się jedzeniem. Ocenę pozostawiamy czytelnikom.

sobota, 17 marca 2018

7 zabawnych faktów o ogrodach zoologicznych

Zwierzętom pozamykanym w klatkach nie jest zwykle do śmiechu. Jednak zoo to i tak zawsze lepiej niż cyrk. Tym bardziej że niektóre ogrody zoologiczne mocno odbiegają od klasycznych wyobrażeń.

#1.


Najważniejsze dla zwierząt jest to, że pracownicy zoo doskonale znają się na swojej pracy, prawda? O tak, z pewnością. Tylko 4 lata nieudanych prób rozmnożenia zwierząt zajęło pracownikom Maruyama Zoo w Japonii zorientowanie się, że z dwóch samców hien raczej nie uda się uzyskać potomstwa, niezależnie od tego, jak bardzo zaklinaliby się przedstawiciele różnych modnych organizacji.

#2.


Zapach moczu dla większości ludzi to nic przyjemnego - choć są wyjątki, którym kojarzy się pozytywnie. Zwłaszcza zapach moczu wilków, zawierającego pirazynę, substancję występującą także w konopiach. Któregoś dnia w zoo w Rotterdamie rozchodzący się wokół aromat był tak silny, że policja zrobiła nalot w poszukiwaniu miłośników palenia trawki. Nikogo nie znaleziono - ale wilki patrzyły podejrzliwie.

#3.


Nie wszystkie zwierzęta chętnie godzą się z losem, ale też niewiele wykazuje podobną determinację, by znaleźć się na wolności, jak Fu Manchu, orangutan z zoo w Omaha. Osobnik ten kilkakrotnie zdołał zwinąć się z klatki, posługując się… wytrychem zrobionym z odpowiednio wygiętego drutu. Co więcej, za każdym razem, gdy pracownicy zoo sprawdzali, czy Fu Manchu nie rozważa właśnie kolejnej ucieczki, orangutan chował wytrych w paszczy.

#4.


W XVIII wieku w Anglii, aby wejść do zoo, należało uiścić opłatę w wysokości 1,5 pensa bądź… kota lub psa, którym można by nakarmić lwy. Gorszące? Cóż, z czasem standardy się zmieniają. To dlatego w ogrodach zoologicznych zazwyczaj nie ma miejsca dla małp bonobo. Wszystko przez niepohamowany popęd seksualny tego gatunku, sprawiający, że bonobo kopulują praktycznie non stop na różne sposoby, w absolutnie dowolnych konfiguracjach płciowych i wiekowych.

#5.


Oplucie przez lamę to, owszem, w jakimś stopniu zniewaga, ale też nic szczególnie szkodliwego. Czasem jednak wycieczka do zoo bywa bardziej niebezpieczna. W jednym zoo w szwedzkim Furuvik mieszka 30-letni szympans, który na co dzień spokojnie zbiera sobie fragmenty betonowych płyt, gromadzi je i… i tu zaczynają się kłopoty. Bo kiedy w pobliżu zaczynają pojawiać się zwiedzający, szympans wykorzystuje zebrany beton jako amunicję i ciska odłamkami w ludzi, wpadając przy tym w szał. Jakkolwiek niebezpieczne, zachowanie to stanowi gratkę dla badaczy - nigdzie indziej, zarówno w dziczy, jak i w ogrodach zoologicznych, nie zaobserwowano podobnego.

#6.


Do Rockhampton Zoo w australijskim Queensland w 2006 roku włamało się dwoje złodziei, by przywłaszczyć sobie koalę. Zwierzę planowali później wymienić na prochy. Jednak plan wziął w łeb, bo… koala okazał się zbyt agresywny. By nie wracać z pustymi rękami, włamywacze postanowili więc ukraść… krokodyla. Tak, przerzucenie ważącego 40 kilogramów, ponad metrowego wściekłego gada nad 2,5-metrowym ogrodzeniem okazało się łatwiejsze niż złapanie koali. Australia…

#7.


Mimo że czasy bardzo się zmieniły, wciąż w wielu zoo panują warunki dalekie od idealnych. W 2009 roku w zoo w Palestynie zmarły z głodu dwie zebry. Co zrobiono w konsekwencji? Zwiększono opiekę, poprawiono warunki, zmieniono żywienie? Nic z tych rzeczy. Dyrektorzy zoo doszli do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zastąpienie zebr dwoma osłami pomalowanymi w czarne i białe paski. „Nie jest głupie dopóki działa”? No nie wiem…

Źródła:
1, 2, 3

środa, 14 marca 2018

Za to właśnie kochamy nasze psy


Jest milion powodów, ale wybraliśmy z nich 20.

#1. Mina, kiedy zapytałem, czy chce iść na spacer


#2. Mój pies-asystent jest wyszkolony, żeby reagować na ataki strachu. Jedną z jego reakcji jest zmuszenie do trzymania go za łapę



#3. W zdaniu usłyszała "psi park"



#4. Zawsze kiedy skoszę trawę



#5. Spojrzenie, kiedy przygotowuję jej jedzenie



#6. Pies moich rodziców jest na diecie, teraz tak mnie wita w drzwiach



#7. Ten pies mieszka koło szkoły mojej siostry, przybiega i czeka koło chodnika, żeby dzieci go głaskały



#8. Mama poszła sprawdzić co robi jej córka i zobaczyła to



#9. Mój pies zamienia się w gąsienicę, kiedy zobaczy cążki do przycinania pazurów



#10.



#11. Sam sobie przynosi poduszkę na kanapę i tak się układa



#12. Jest już leciwa i nieruchawa, ale nadal kocha drapanie po gardle



#13. Zawsze kiedy wracam ze szkoły...



#14. Codziennie kiedy o 7 włącza się budzik, on przychodzi, włazi na łóżko i nie pozwala mi iść do pracy



#15. Zmęczył się żebraniem o jedzenie



#16. Babcia zajmowała się psem przez cały dzień, tak ich znaleźliśmy



#17. Mój pies uwielbia wędrówki, ale czasami jest strasznie leniwy



#18. Zawsze kiedy jestem w domu pies uwielbia zaglądać do środka przez drzwiczki dla kota



#19.



#20. Jeśli nie chcę go pogłaskać, idzie do kogoś innego, daje się głaskać i patrzy na mnie sprawdzając, czy jestem zazdrosny