poniedziałek, 30 października 2017

Piękniejsza strona świata, którą warto zobaczyć

Mieszkając w mieście czy miasteczku, ograniczając swoje poruszanie się do tras dom-praca-sklep, łatwo zapomnieć o tych pięknych miejscach na Ziemi, które warto odwiedzić.

#1. Nowy Jork, USA



#2. Wodospady Wiktorii, na granicy Zimbabwe i Zambii




#3. Tadź Mahal, Indie




#4. Tołbaczik, Rosja




#5. Paryż (Łuk Triumfalny), Francja




#6. Singapur




#7. Nowy Jork




#8. Zamek Neuschwanstein, Niemcy




#9. Wodospad Iguazu, na granicy Argentyny i Brazylii




#10. Islandia




#11. Zatoka Ha Long, Wietnam




#12. Mount Everest




#13. Giza, Egipt




#14. Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie




#15. Dominikana




#16. Barcelona, Hiszpania




#17. Wielka Rafa Koralowa, Australia




#18. Wodospad Angel, Wenezuela




#19. Morskie Oko, Polska

Źródło: http://www.airpano.com/360-videos.php

piątek, 20 października 2017

Sky Bike - przejażdżka rowerem pomiędzy koronami drzew ekwadorskiego rezerwatu przyrody

Turyści, którzy zapuścili się w rejony mglistego lasu w obrębie stolicy Ekwadoru, Quito, na pewno nie żałują swojej decyzji. Oprócz noclegu w luksusowych warunkach mogą także z bardzo bliska, a nawet bardzo wysoka, przyjrzeć się całemu majestatowi fauny i flory regionu.
Kliknij i zobacz więcej!

Hotel Mashpi Lodge jest własnością Roque Sevilli, ekscentrycznego kolekcjonera orchidei, milionera oraz byłego burmistrza stolicy Ekwadoru. Gdy wycinka lasu zaczęła zagrażać egzotycznym okazom kwiatów, wraz z grupą znajomych wykupił prawie 1300 hektarów andyjskich lasów mglistych. Weekend w tym ekskluzywnym miejscu kosztuje około 1300 dolarów od osoby, ale chętnych nie brak...

Kliknij i zobacz więcej!

W 2012 roku powstała nie lada atrakcja dla turystów - Sky Bike.
Sky Bike to coś w rodzaju dwuosobowego roweru zawieszonego na linie na wysokości 60 metrów nad ziemią. Pojazd zamontowany został na 200-metrowej linie, która rozciągnięta jest między dwoma punktami w samym sercu rezerwatu Mashpi. Turyści, którzy odważyli się skorzystać z atrakcji Sky Bike sami nadają tempo swojej przejażdżce. Możliwość obcowania z florą i fauną andyjskich mglistych lasów na poziomie kilkudziesięciu metrów w pełni rekompensuje krótką trasę.

Kliknij i zobacz więcej!

Obecny kształt roweru to wypadkowa 5 innych projektów przedstawionych w artykule w magazynie "Popular Mechanics".
Kliknij i zobacz więcej!

Ann Abel, redaktorka magazynu Forbes, w detalach opisała swoje doświadczenia na Sky Bike'u. "Gdy tylko zaczęłam pedałować w tym ustrojstwie, z miejsca ogarnęło mnie rozbawienie. Przejazd nad ekwadorskim lasem to uczucie, którego nie da się opisać ani porównać z żadnym innym. Kiedy pierwsze wrażenie tego nowatorskiego pojazdu już cię opuści, wtedy po prostu cieszysz się widokiem. Przemieszczasz się wolno i jesteś w stanie zobaczyć o wiele więcej niż podczas zjazdu na linie czy kołysząc się niebezpiecznie na podwieszanych, linowych mostach."
Kliknij i zobacz więcej!

Sky Bike daje szansę turystom, by z bliska przyjrzeć się unikalnym zwierzętom w ich naturalnym środowisku. Są one mniej przestraszone i dużo bardziej spokojne, kiedy ludzie pojawiają się w tak nieoczekiwanych miejscach. Rezerwat Mashpi to niesamowite miejsce, w którym żyje ponad 400 gatunków ptaków spośród 450 występujących w tym rejonie świata.
Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij i zobacz więcej!


Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij i zobacz więcej!

Źródło: http://www.mashpilodge.com/en/the-experience/exploring-mashpi

środa, 18 października 2017

7 narodowych alkoholi z mniej popularnych zakątków świata

Piweczko za granicą? Kiepski pomysł – to możemy dostać wszędzie. Lepiej spróbować lokalnych Alkoholi. Koncernowe piwo po wyczerpującym dniu zwiedzania? Kuszące, ale… równie bezsensowne. Znacznie więcej przyjemności da raczenie się lokalnym specjałem. A co to oznacza w różnych miejscach świata?

#1. Krambambula – białoruska nalewka na ziołach



Białoruś nie jest typowym celem dla polskich turystów. Tak samo jak "krambambula" nie jest nazwą, którą większość z nas kojarzyłaby z Białorusią czy alkoholem. A to błąd, bo właśnie krambambula jest uznawana za narodowy trunek naszych miłych sąsiadów ze wschodu. Jest to nalewka o bogatej tradycji wytwarzania, swój aromat czerpiąca przede wszystkim z ziół i przypraw – cynamonu, pieprzu, kminku, anyżu, jałowca, a także miodu. Ale to tylko baza, bo zaradni białoruscy gospodarze dodają do krambambuli właściwie wszystko, na co przyjdzie im ochota.

#2. Mamajuana – dominikański drink jak porto

Ma głęboki czerwony kolor i podobno smakuje zupełnie jak porto – tyle że przygotowanie wydaje się znacznie bardziej skomplikowane. Mamajuana, narodowy drink na Dominikanie, to mieszanka rumu, czerwonego wina i miodu leżakująca w butelce z korą i ziołami. Ale nie byle jakimi ziołami, bo specjalną mieszanką, którą Indianie Taino parzyli jak herbatę. Mamajuanie przypisuje się liczne prozdrowotne właściwości, a legendy głoszą, że dominikański drink dobrze sprawdza się również w roli afrodyzjaka.

#3. Singani – boliwijski winiak z Andów

Gdyby kogoś koleje losu zawiodły do Boliwii, powinien koniecznie spróbować singani. To wytwarzany wyłącznie w boliwijskich Andach winiak destylowany z winogron szczepu muskat. Tradycja produkcji singani sięga XVI wieku i "pokojowych wizyt" Hiszpanów w Ameryce Południowej. Przez lata niczym nieskrępowanej destylacji ustalono ostatecznie jedyny słuszny przepis, który objął ochroną boliwijski rząd. Tym sposobem singani stało się dobrem narodowym. I po dziś dzień może być wytwarzane tylko z winogron rosnących na wysokości przynajmniej 1600 metrów n.p.m.

#4. Maotai – chińska wódka z sorga

Ponad 55% to nomen omen nie przelewki. Najpopularniejsza chińska wódka nosi nazwę maotai i otrzymywana jest w wyniku 30-dniowej, ośmiokrotnej destylacji sfermentowanego sorga, rośliny bardzo popularnej w Państwie Środka. Zanim jednak trunek trafi do spragnionych gardeł, czeka go jeszcze kilkuletnie leżakowanie w beczkach z… porcelany. I również z porcelanowych naczyń maotai się pije. Smakuje i pachnie specyficznie, ale nie przeszkadza to całym Chinom w raczeniu się alkoholem.

#5. Tedż – etiopski miód pitny

W kwestii picia miodu bliscy nam są Etiopczycy. Ich narodowy trunek to tedż – specjał niegdyś przynależny głównie arystokracji, który ostatecznie zawędrował pod strzechy. Słodki i delikatny smak miodu to tylko pozory – w rzeczywistości wytwarzany z miodu i sproszkowanych roślin napój ma tak dużą zawartość alkoholu, że potrafi powalić niejednego amatora procentów. Mniej zaawansowanych smakoszy Etiopczycy częstują barele – to również tedż, tyle że fermentowany krócej. Jeszcze słodszy, ale generalnie słabszy.

#6. Seco Herrerano – panamski rum do wszystkiego

Panamczycy nie zawracają sobie głowy różnicowaniem – dla nich istnieje przede wszystkim Seco Herrerano czyli trzykrotnie destylowany sok trzciny cukrowej, co przekłada się na 35% alkoholu w rumie, bo tym właśnie jest Seco Herrerano. Napój wytwarzany jest przez rodzinę Varela od 1908 roku i eksportowany do 65 krajów świata. Na miejscu, w Panamie, służy absolutnie do wszystkiego. Zastępuje wódkę i inne rumy w drinkach, pity bywa sam, a niektórzy do Seco Herrerano dodają nawet mleko (niekoniecznie kokosowe).

#7. Ruou nep – wietnamskie wino ryżowe

Czy będzie z tego wino czy kleik – to kwestia otwarta, bo ruou nep jest spożywane w obu tych formach. W winnej postaci jest to napój otrzymywany ze sfermentowanego kleistego ryżu z dodatkiem drożdży, a następnie podgrzewany w liściach bananowca. Ruou nep bywa czerwone, brunatne, a czasem całkiem jasne – wszystko zależy od rodzaju ryżu i dodatków. Wietnamczycy uważają wino ryżowe za szczególnie dobre dla zdrowia. Ruou nep ma być wyjątkowo skuteczne w zwalczaniu pasożytów.

Źródła: 1, 2, 3, 4

niedziela, 15 października 2017

7 narodowych dań z nieco mniej popularnych zakątków świata

Włosi mają pizzę, Hiszpanie paellę, a Czesi knedliki. Polaków wszyscy kojarzą za sprawą bigosu, pierogów i kotletów schabowych (niekoniecznie naraz). A jak rzecz z daniami narodowymi ma się w innych krajach?

#1. Dolmades - gołąbki po azersku


Zawijanie farszu w liście wybranej rośliny i gotowanie nie jest nowym ani unikatowym pomysłem. U nas robi się gołąbki - nadzienie z ryżu i mięsa zawijane w liście kapusty. Tymczasem w Azerbejdżanie narodową potrawą jest dolmades - również gołąbki, tyle że nieco mniejsze od polskich i z mięsa jagnięcego z ryżem, zawiniętego w liście winogron. Oprócz jagnięciny i ryżu w środku pojawiają się często również dodatki, takie jak czosnek, cebula, rodzynki czy orzeszki. Dolmades podaje się po ugotowaniu, na ciepło i z sosem.

#2. Ndole - kameruńska zupa z sileńca

Ndole to zupa na tyle gęsta, że może właściwie służyć za "zwyczajne drugie danie". Bardzo powszechna w Kamerunie, składa się przede wszystkim z gotowanych liści sileńca, zastępowanych w razie potrzeby (i dostępności) szpinakiem. Oprócz sileńca do garnka trafiają też krewetki, suszone dorsze (tzw. sztokfisz), wołowina, czosnek i orzechy. Ndole podaje się często z ryżem i z pieczonymi bananami.

#3. Kabsa - arabska potrawka z ryżu

Kabsa to danie dobrze znane na terenie niemal całego Półwyspu Arabskiego i w jego bezpośrednim sąsiedztwie, ale jako takie utożsamiane jest przede wszystkim z Kuwejtem, gdzie funkcjonuje jako danie narodowe. Kabsa to mieszanka ryżu, przypraw, mięsa oraz warzyw. Charakter daniu nadają przede wszystkim orientalne przyprawy - pieprz, goździki, kardamon, szafran czy cynamon - i to one sprawiają, że kabsa różni się od każdej innej znanej na świecie ryżowej potrawki. Specyficzny jest też sposób przyrządzania mięsa - tradycyjnie "grilluje" się je w głębokim, wykopanym w ziemi dole.

#4. Pastizzi - francuskie ciastka z Malty

W dosłownym tłumaczeniu "pastizzi" znaczy... cipki. I już sam ten fakt sprawia, że wśród obeznanych z lokalnym językiem osób ciasteczka te cieszą się szczególnie dużym powodzeniem. Ale - dodają turyści - tak dobre można spotkać tylko na Malcie. W rzeczywistości jednak pastizzi to nic skomplikowanego - wypieki z ciasta francuskiego z nadzieniem albo serowym, albo groszkowym. Pastizzi bardzo często podawane są do piwa, można je kupić niemal wszędzie, a swoją humorystyczną nazwę zawdzięczają wyglądowi, który komuś miło się skojarzył.

#5. Lap lap - zapiekanka z Vanuatu

Mówiąc szczerze, "zapiekanka" to zdecydowanie zbyt małe słowo, by określić lap lap, narodowe danie mieszkańców Vanuatu, najszczęśliwszego państewka na Ziemi. Na liściach bananowca układa się warstwami warzywa (między innymi utarte na pastę taro), i mięso (wieprzowinę, wołowinę, ryby), podlewając obficie mlekiem kokosowym, a następnie zawija całość i wkłada do kamiennego pieca na pół godziny, po których lap lap jest gotowe. Mimo że rzecz wydaje się nieszczególnie skomplikowana, wielu zdolnych kucharzy zdążyło się już "przejechać" na narodowej potrawie Vanuatu.

#6. Pho - wietnamska zupa z surowym mięsem

Zachodnich kucharzy przerasta już sama wymowa nazwy - pho czyta się nieco zaskakująco jako "fa". Ale samo danie jest na tyle interesujące, że nie warto zrażać się językowymi zawiłościami. Pho składa się z bulionu, warzyw, imbiru, sosu rybnego i typowo azjatyckich przypraw. Jednak to, czym pho różni się od trochę bardziej doprawionego rosołu, to mięso, które do zupy trafia zupełnie surowe. Nie gotuje się go, tylko parzy w gorącym bulionie i natychmiast podaje. W zależności od wersji, do wietnamskiej zupy pho wykorzystuje się wołowinę lub drób. Wieprzowiny - ze względu na sposób przyrządzania - nie. Całość serwuje się z makaronem ryżowym, chili, limonkami.

#7. Sadza - kukurydziana kasza z Zimbabwe

"Sadza" - to nie brzmi dobrze, ale w Zimbabwe nie narzekają. Tam ową sadzę je się niemal codziennie. To kasza kukurydziana gotowana sama lub z dodatkiem masła orzechowego lub margaryny. Jako gęsta potrawka podawana często na śniadanie. W zależności od okazji sadzę je się też z mięsem, warzywami, a nawet samym jogurtem - jak komu możliwości i chęci pozwalają. W Zimbabwe sadza jest posiłkiem najpopularniejszym, podawanym już nawet półrocznym dzieciom.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

środa, 11 października 2017

Rosenmontag w Niemczech

16 lutego 2015 w Niemczech miał miejsce tradycyjny Rosenmontag, wielka karnawałowa impreza odbywająca się w poniedziałek przed Środą Popielcową. Ulice w Kolonii, Moguncji i Düsseldorfie wypełniły się kolorowymi figurami ilustrującymi bieżącą sytuację polityczną i poprzebieranymi uczestnikami tej ulicznej imprezy.

#1. Grecja

Kliknij i zobacz więcej!

#2. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen

Kliknij i zobacz więcej!


#3. Prezydent Obama

Kliknij i zobacz więcej!


#4.

Kliknij i zobacz więcej!


#5. Państwo islamskie / idiotyczna polityka wobec Iraku

Kliknij i zobacz więcej!


#6. Satyry nie można zabić - Charlie Hebdo

Kliknij i zobacz więcej!


#7.

Kliknij i zobacz więcej!


#8.

Kliknij i zobacz więcej!


#9.

Kliknij i zobacz więcej!


#10.

Kliknij i zobacz więcej!


#11.

Kliknij i zobacz więcej!


#12.

Kliknij i zobacz więcej!


#13.

Kliknij i zobacz więcej!


#14.

Kliknij i zobacz więcej!


#15.

Kliknij i zobacz więcej!


#16.

Kliknij i zobacz więcej!


#17.

Kliknij i zobacz więcej!


#18.

Kliknij i zobacz więcej!


#19.

Kliknij i zobacz więcej!


#20.

Kliknij i zobacz więcej!


#21.

Kliknij i zobacz więcej!


#22.

Kliknij i zobacz więcej!


#23.

Kliknij i zobacz więcej!


#24.

Kliknij i zobacz więcej!


#25.

Kliknij i zobacz więcej!


#26.

Kliknij i zobacz więcej!


#27.

Kliknij i zobacz więcej!


#28. Grecja

Kliknij i zobacz więcej!


#29.

Kliknij i zobacz więcej!


#30.

Kliknij i zobacz więcej!


#31.

Kliknij i zobacz więcej!


#32. Putinator, czyli prezydent Rosji Putin jako Terminator

Kliknij i zobacz więcej!


#33.

Kliknij i zobacz więcej!


#34. Terror nie ma nic wspólnego z religią

Kliknij i zobacz więcej!


#35.

Kliknij i zobacz więcej!


#36.

Kliknij i zobacz więcej!


#37.

Kliknij i zobacz więcej!


#38.

Kliknij i zobacz więcej!


#39.

Kliknij i zobacz więcej!


#40.

Kliknij i zobacz więcej!


#41.

Kliknij i zobacz więcej!


#42.

Kliknij i zobacz więcej!


#43.

Kliknij i zobacz więcej!


#44.

Kliknij i zobacz więcej!


#45.

Kliknij i zobacz więcej!


#46.

Kliknij i zobacz więcej!


#47. Ukraina - wojna, pokój - Merkel

Kliknij i zobacz więcej!


#48. Bić, ale z godnością

Kliknij i zobacz więcej!


#49. To jest prawdziwy upadek Zachodu

Kliknij i zobacz więcej!

Źródło: http://terraoko.com/?p=79708#more-79708