Piweczko za granicą? Kiepski pomysł – to
możemy dostać wszędzie. Lepiej spróbować lokalnych Alkoholi. Koncernowe
piwo po wyczerpującym dniu zwiedzania? Kuszące, ale… równie
bezsensowne. Znacznie więcej przyjemności da raczenie się lokalnym
specjałem. A co to oznacza w różnych miejscach świata?
#1. Krambambula – białoruska nalewka na ziołach
Białoruś
nie jest typowym celem dla polskich turystów. Tak samo jak
"krambambula" nie jest nazwą, którą większość z nas kojarzyłaby z
Białorusią czy alkoholem. A to błąd, bo właśnie krambambula jest
uznawana za narodowy trunek naszych miłych sąsiadów ze wschodu. Jest to
nalewka o bogatej tradycji wytwarzania, swój aromat czerpiąca przede
wszystkim z ziół i przypraw – cynamonu, pieprzu, kminku, anyżu, jałowca,
a także miodu. Ale to tylko baza, bo zaradni białoruscy gospodarze
dodają do krambambuli właściwie wszystko, na co przyjdzie im ochota.
#2. Mamajuana – dominikański drink jak porto
Ma
głęboki czerwony kolor i podobno smakuje zupełnie jak porto – tyle że
przygotowanie wydaje się znacznie bardziej skomplikowane. Mamajuana,
narodowy drink na Dominikanie, to mieszanka rumu, czerwonego wina i
miodu leżakująca w butelce z korą i ziołami. Ale nie byle jakimi
ziołami, bo specjalną mieszanką, którą Indianie Taino parzyli jak
herbatę. Mamajuanie przypisuje się liczne prozdrowotne właściwości, a
legendy głoszą, że dominikański drink dobrze sprawdza się również w roli
afrodyzjaka.
#3. Singani – boliwijski winiak z Andów
Gdyby
kogoś koleje losu zawiodły do Boliwii, powinien koniecznie spróbować
singani. To wytwarzany wyłącznie w boliwijskich Andach winiak
destylowany z winogron szczepu muskat. Tradycja produkcji singani sięga
XVI wieku i "pokojowych wizyt" Hiszpanów w Ameryce Południowej. Przez
lata niczym nieskrępowanej destylacji ustalono ostatecznie jedyny
słuszny przepis, który objął ochroną boliwijski rząd. Tym sposobem
singani stało się dobrem narodowym. I po dziś dzień może być wytwarzane
tylko z winogron rosnących na wysokości przynajmniej 1600 metrów n.p.m.
#4. Maotai – chińska wódka z sorga
Ponad
55% to nomen omen nie przelewki. Najpopularniejsza chińska wódka nosi
nazwę maotai i otrzymywana jest w wyniku 30-dniowej, ośmiokrotnej
destylacji sfermentowanego sorga, rośliny bardzo popularnej w Państwie
Środka. Zanim jednak trunek trafi do spragnionych gardeł, czeka go
jeszcze kilkuletnie leżakowanie w beczkach z… porcelany. I również z
porcelanowych naczyń maotai się pije. Smakuje i pachnie specyficznie,
ale nie przeszkadza to całym Chinom w raczeniu się alkoholem.
#5. Tedż – etiopski miód pitny
W
kwestii picia miodu bliscy nam są Etiopczycy. Ich narodowy trunek to
tedż – specjał niegdyś przynależny głównie arystokracji, który
ostatecznie zawędrował pod strzechy. Słodki i delikatny smak miodu to
tylko pozory – w rzeczywistości wytwarzany z miodu i sproszkowanych
roślin napój ma tak dużą zawartość alkoholu, że potrafi powalić
niejednego amatora procentów. Mniej zaawansowanych smakoszy Etiopczycy
częstują barele – to również tedż, tyle że fermentowany krócej. Jeszcze
słodszy, ale generalnie słabszy.
#6. Seco Herrerano – panamski rum do wszystkiego
Panamczycy
nie zawracają sobie głowy różnicowaniem – dla nich istnieje przede
wszystkim Seco Herrerano czyli trzykrotnie destylowany sok trzciny
cukrowej, co przekłada się na 35% alkoholu w rumie, bo tym właśnie jest
Seco Herrerano. Napój wytwarzany jest przez rodzinę Varela od 1908 roku i
eksportowany do 65 krajów świata. Na miejscu, w Panamie, służy
absolutnie do wszystkiego. Zastępuje wódkę i inne rumy w drinkach, pity
bywa sam, a niektórzy do Seco Herrerano dodają nawet mleko
(niekoniecznie kokosowe).
#7. Ruou nep – wietnamskie wino ryżowe
Czy
będzie z tego wino czy kleik – to kwestia otwarta, bo ruou nep jest
spożywane w obu tych formach. W winnej postaci jest to napój otrzymywany
ze sfermentowanego kleistego ryżu z dodatkiem drożdży, a następnie
podgrzewany w liściach bananowca. Ruou nep bywa czerwone, brunatne, a
czasem całkiem jasne – wszystko zależy od rodzaju ryżu i dodatków.
Wietnamczycy uważają wino ryżowe za szczególnie dobre dla zdrowia. Ruou
nep ma być wyjątkowo skuteczne w zwalczaniu pasożytów.
Źródła: 1, 2, 3, 4
Źródła: 1, 2, 3, 4
0 komentarze:
Prześlij komentarz