Dwa kurki przy umywalce
Zgadza się. W większości domów, a nawet i w pubach przy umywalce znajdziesz dwa kurki. Jeden z wodą gorącą, a drugi z zimną. Więc jeśli chcesz umyć ręce, myjesz albo w gorącej, w której śmiało można zaparzyć herbatę, albo w lodowatej, co zaś może skutkować odmrożeniami. Możesz też spróbować umyć w tej i w tej, ale ta czynność będzie wymagała od ciebie dużego refleksu i wysiłku. Od zawsze w angielskim systemie wodno-kanalizacyjnym ciepła i zimna woda dostarczane są pod różnymi ciśnieniami, co utrudnia instalowanie baterii. Podwójne krany zapobiegają chlapaniu i innym niebezpiecznym efektom. Niektórzy uważają, że dwa krany to oszczędność. Jeśli chce się umyć ręce, trzeba najpierw zatkać zlew korkiem i dopiero nalać odpowiednią ilość wody, co chroni przed marnotrawstwem.Brak gniazdek w łazience
W Polsce normalnym jest, że w łazience znajduje się gniazdko. Kobieta włosy potrzebuje wysuszyć, a facet zgolić swą brodę. Tutaj chyba takich potrzeb nie mają. Chcąc wysuszyć włosy, musisz to zrobić w przedpokoju, a golić się musisz w sypialni, czyli wszędzie tam, gdzie gniazdko się znajduje. W związku z tym, że w angielskich łazienkach panuje klimat tropikalny, bo okna są jak dla krasnoludków albo nie ma ich wcale, przy tak ogromnej wilgotności, gdzie woda spływa po ścianach, podłączenie czegokolwiek do gniazdka mogłoby mieć fatalne skutki.Światło na sznurku
Pozostając przy angielskiej łazience, kolejnym dziwactwem jest sznurek, za pomocą którego możesz zapalić światło. Powód jest ten sam, co w przypadku gniazdek, a raczej ich braku. Duża wilgotność. Więc wracając w środku z imprezy musisz najpierw chwilę się namachać ręką, by znaleźć sznurek, który swobodnie dynda Ci z sufitu. Taka zabawa w ciuciubabkę.Pralka obok lodówki
W związku z tym, że łazienki w angielskich domach są mikroskopijne, nie ma mowy, by jeszcze wcisnąć tam krwiożerczy bęben. Dlatego stoi on zwykle w kuchni. Przeważnie obok zlewu lub lodówki.Bierz pan co potrzebujesz
Chcesz pozbyć się starego telewizora albo nowa sofa nie mieści ci się w salonie? Wystaw ją przed swoim domem. To bardzo popularna praktyka, dzięki której możesz pozbyć się starej rzeczy. Wystarczy wystawić jakikolwiek przedmiot przed swoim domem, by znalazł nowego właściciela. I nie jest to żadna kradzież. Potrzebujesz? Przyda ci się? Proszę bardzo. Bierz.19 papierosów w paczce
Kupując papierosy w Anglii, możesz nabyć paczuszkę, w której znajduje się 10 papierosów albo...19. Nie 20, tak jak w Polsce.Woda z kranu
Tutaj normalnym jest, że w restauracji możesz zamówić tap water. Zwyczajną wodę z kranu. I bez względu na status społeczny, czy masz dużo kasy czy zwyczajnie jej ci brak, woda z kranu jest zamawiana namiętnie. Woda w Anglii jest zdrowa, więc można pić ją bez obaw. Jako ciekawostkę można dodać, że angielska woda zawiera w sobie śladowe ilości Prozacu.Inne nazwy produktów
Opakowanie się zgadza, smak i zapach ten sam, lecz nazwa jakby trochę inna. Wiele produktów, które są dostępne w całej Europie, tutaj ma inną nazwę. Dla przykładu, marka Rexona występuje w Anglii pod nazwą Sure, a chipsy Lay's nazywają się Walkers.Okna otwierane na zewnątrz
Dla niektórych jest to spisek, dzięki którym firmy zajmujące się myciem okien mają na czym zarobić, bo niestety bez pomocy specjalisty sam okien nie umyjesz. Okna w Anglii otwierają się na zewnątrz. Dlaczego? Ano dlatego, że Anglia słynie z deszczowych dni i nocy oraz dużej wilgotności. Więc jeśli ci w domu duszno, ale na dworze leje jak z cebra, nie musisz się martwić, że woda spływać ci będzie po twarzy podczas snu. Wystarczy uchylić okno i gotowe. To rzeczywiście ma sens. Gorzej jeśli podczas wiosennych porządków pragniesz umyć swe okno na świat. Wtedy będzie potrzebna pomoc cleanera.Wszechobecne dywany
Mdła lawenda lub magnolia to kolor-hit, w jakim położona jest wykładzina w domu. W całym domu. Nawet w łazience, gdzie po kilku miesiącach regularnego korzystania z niej można zaobserwować na dywanie mały mikroklimat. Biorąc pod uwagę tryb życia oraz brak higieny u niektórych Brytyjczyków, zapewne po kilku latach można wyhodować sobie dorodnych rozmiarów pieczarki. Wykładziny występują również w pubach. Są tego plusy, bo podłoga czy parkiet się zarysuje. Minus jest taki, że każde wylane piwo wsiąka powoli w tenże dywan.Potrawa narodowa Fish and Chips
My Polacy możemy się pochwalić naprawdę dobrą kuchnią. Ale wiadomo. Taki bigos czy schabowy wymaga umiejętności kulinarnych oraz pochłania sporo czasu, by go przygotować. Anglicy poszli na łatwiznę. Serwują rybę ociekającą tłuszczem z frytkami. Do nabycia na każdej ulicy.Angielska uprrzejmość
"You alright", "Thank you darling" to tylko jedne z wielu zwrotów, z którymi możesz się spotkać w sklepie kupując chleb i mleko. W większości zwroty te są wymuszone, i zwykle mało kogo obchodzi to jak się czujesz. Niemniej jednak miło czasem to usłyszeć.Ponadto Anglicy ciągle się przepraszają. Czy niechcący cię popchną na ulicy, czy musną nawet, zatrzymają się, grzecznie przeproszą i zapytają, czy wszystko jest OK.Czerwone światło
W Polsce za przejście na czerwonym świetle można dostać wysoki mandat, dodatkowo zawsze czyha gdzieś ukryty z boku funkcjonariusz, czekający aż obywatel wykorzysta sytuację i przejdzie na czerwonym świetle. W Anglii mają to w nosie. Czerwone światło informuje, że trzeba być ostrożnym przechodząc przez jezdnię. Nawet na najbardziej ruchliwych ulicach. Wystarczy po prostu być szybkim.Pozostając przy temacie ulic, w wielu rejonach Londynu znajdują się znaki informujące o tym, w którą stronę należy popatrzeć przechodząc przez ulicę. Dla kogoś, kto znajduje się tu po raz pierwszy, a całe życie spoglądał tylko w lewo, to naprawdę bardzo pomocna sprawa.
Jednostki miar i wag
Z niektórymi naprawdę warto się zapoznać, zwłaszcza jeżeli masz ochotę poruszać się po Anglii samochodem. Zamiast kilometrów, prędkość podaje się w milach. Dodatkowo zamiast kilogramów są funty, a zamiast centymetrów cale.Kupując piwo w pubie nie masz do wyboru piwa małego albo dużego. Tutaj piwo kupuje się na pinty. 1 pinta to 20 uncji płynu, czyli ok. 568 ml.
Czyli chcesz duże, prosisz o pint, chcąc uraczyć się małym piwem, kupujesz half pint.
0 komentarze:
Prześlij komentarz