piątek, 2 listopada 2018

Facet, który wysłał się pocztą do Australii

Zastanawiacie cię czasem skąd wziąć pieniądze na daleką podróż? Bohater tej historii ich nie miał, ale musiał dostać się z Anglii do ojczystej Australii za wszelką cenę.

#1. Jak znalazł się w Londynie?


Reginald „Reg” Spiers był australijskim oszczepnikiem, który przyleciał do Londynu, by wyleczyć swoją kontuzję. Uraz ten stał mu na drodze do wywalczenia kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie w Tokio (1964). Niestety, okazało się, że na udział w najważniejszym sportowym wydarzeniu nie ma szans, więc Spiers postanowił zostać na jakiś czas w Anglii. Aby zarobić na bilet powrotny do domu, zatrudnił się na lotnisku.

#2. Niefart


Sportowca wciąż prześladował pech – ukradziono mu portfel ze wszystkimi zarobionymi pieniędzmi, a co gorsza zbliżał się dzień urodzin ukochanej córki. Pal licho kasę, ale córki zawieść nie można. Tylko w jaki sposób dostać się do ojczystej Australii?

#3. Australijska zaradność


„Po prostu wlazłem do skrzynki i ruszyłem w drogę. Czego miałem się bać? Nie boję się ani ciasnoty, ani ciemności. Siedziałem więc cicho cały czas. Na lotnisku pracowałem w sekcji towarowej, więc dobrze wiedziałem o usłudze wysyłki za pobraniem. Widziałem, jak ciągle w ten sposób wysyłano żywe zwierzęta. Pomyślałem „Co szkodzi spróbować?

#4. Wyposażenie loży



Reginald znał maksymalne wymiary, jakie może mieć przesyłka. Namówił swojego przyjaciela, by ten zrobił dla niego specjalną skrzynkę o odpowiednich wymiarach (150x90x75). W środku podróżnik mógł przyjąć dwie pozycje – siedzieć z wyprostowanymi nogami lub leżeć z podkulonymi. Skrzynka była również wyposażona w otwierane od środka luki i uchwyty, których Reg miał się trzymać w czasie załadunku. Aby nie budzić żadnych podejrzeń, przesyłkę opisano jako „ładunek farby”.

#5. Czas w drogę!



Opłata za wysyłkę była nieco droższa niż bilet, ale za to można było ją wnieść dopiero przy odbiorze. Rozwiązanie idealne dla kogoś bez grosza przy duszy. W dzień wylotu Reg wlazł do środka wraz z kilkoma konserwami, latarką, poduszką i dwiema butelkami – jedna zawierała wodę, a druga była przeznaczona na mocz.

#6. Ale najpierw czekanie



Reg przesiedział w skrzyni dobę jeszcze zanim wyleciał, gdyż z powodu mgły lot był opóźniony. W czasie lotu mężczyzna wyszedł ze skrzynki gdzieś między Londynem a Paryżem, by rozprostować kości i załatwić potrzeby fizjologiczne. Do tej pory robiłem to do butelki, którą teraz postawiłem na wieku skrzynki. Gdy rozciągałem zastygłe mięśnie, samolot gwałtownie rozpoczął manewr podchodzenia do lądowania. Spanikowałem i szybko wróciłem do środka, zapominając o butelce”. Samolot miał międzylądowanie w Paryżu. Francuska obsługa zobaczyła butelkę ze szczynami i pomyślała, że to żart ich angielskich kolegów. Mówili okropne rzeczy o Anglikach, ale nikt niczego nie podejrzewał. Przesyłkę załadowali do drugiego samolotu i mogłem kontynuować podróż – wspomina Spiers.

#7. Trudne położenie

Kolejnym przystankiem był Bombaj, gdzie skrzynka przeleżała cztery godziny na pełnym słońcu. Co gorsza, postawiono ją tak, że Reg zwisał głową w dół. Było gorąco jak w piekle i w dodatku wisiałem do góry nogami. Zlewał mnie pot, ale powtarzałem sobie, że muszę wytrzymać. W końcu skrzynkę obrócili i znów załadowali na inny samolot.

#8. Nie ma to jak w domu

Po wylądowaniu w Perth i otwarciu luku bagażowego Spiers usłyszał przeklinających australijskich tragarzy, którzy w ten sposób wyrażali swoje niezadowolenie z wagi przesyłki. Nareszcie w domu! Tego akcentu i bluzgania z niczym nie da się pomylić. Bardzo się cieszyłem, ale nie mogłem wydać ani jednego dźwięku, by sprawa się nie wydała. Skrzynkę przewieziono do magazynu, gdzie w końcu mogłem wyjść na zewnątrz. Obok stały skrzynki z piwem. Chociaż wcześniej nie piłem, to teraz nie mogłem się oprzeć.

#9. Ucieczka

Po trzech dniach przebywania w drewnianej skrzyni teraz trzeba było wydostać się z lotniska. Szczęście sprzyja zuchwałym – w magazynie były narzędzia, którymi Reg wybił dziurę w ścianie. Wyciągnąłem z plecaka ubranie i znów wyglądałem jak człowiek. Przez okno wyszedłem ulicę, skąd do miasta zabrałem się autostopem.

#10. Gwiazda



Przyjaciel Rega, który wcześniej przygotował dla niego skrzynkę, nie mógł znieść czekania. Nie wiedział, czy jego kolega cało dotarł do domu. Nie znając lepszego sposobu, powiadomił o wyczynie sportowca media. Reg został nie tylko sensacją, ale też symbolem australijskiej zaradności w trudnych czasach. Mężczyzna zdążył na urodziny córki, ale długo musiał udowadniać żonie, że cała historia wydarzyła się naprawdę. Linie lotnicze postanowiły nie policzyć mu za podróż.

#11. Smutne dalsze losy

W 1981 roku Spiers zniknął z rodzinnego miasta po tym, jak oskarżono go o handel narkotykami. Trzy lata później aresztowano go za to samo na Sri Lance i skazano na karę śmierci. Dzięki wniesionej apelacji uniknął kata i trafił znów do Australii. Tam spędził pięć lat w więzieniu.
Źródło: http://ribalych.ru/2015/03/09/istoriya-avstralijca/ 

0 komentarze:

Prześlij komentarz